| Aktualności|Core Tennis|
MENU
Witam
Biografia
Sprzęt
Ranking
Wyniki
Media o mnie
Galerie  !!!
Linki
 
ON-LINE

Gadu-Gadu

Gadu-Gadu


 
www.gozdur.eu / PRASA / GW 2008-09-19
Gazeta Wyborcza - 2008-09-19 - Rafał Gozdur
W moim długofalowym planie jestem numerem jeden
logo->logo GW Szczecin1

 2008-09-19
Rozmawiał Jakub Lisowski

Rozmowa ze szczecińskim uczestnikiem Pekao Open

fot. Magdalena Lisowska/ligowiec.net
Zobacz powiekszenie
Jakub Lisowski: Już na pierwszej rundzie zakończyła się twoja przygoda ze szczecińskim challengerem. Tego chyba mogłeś się spodziewać, choć pewnie ambicje były większe?

Rafał Gozdur: Na kort wyszedłem z bardzo pozytywnym nastawieniem. Wiedziałem, że rywal jest dużo ode mnie lepszy, ale chciałem go pokonać. Solidnie przygotowywałem się z moim trenerem Rafałem Chrzanowskim. Liczyłem na awans do kolejnej rundy. Przyznam się, że liczyłem na słabszą formę Juana Pablo Brzezickiego. Niestety, zagrał naprawdę bardzo dobrze i miałem niewielkie szanse.

To był twój debiut w tak mocnym turnieju. Czy przed pojedynkiem sprawdzałeś internet lub rozmawiałeś z kolegami, by dowiedzieć się jak najwięcej o Argentyńczyku z polskimi korzeniami?

- Do internetu w zasadzie nie zaglądałem. Polegałem tylko na wskazówkach kolegów i uwagach trenera. Szkoleniowiec zasięgnął języka i parę informacji mi podpowiedział. Ja jednak nie za bardzo chciałem w ten sposób spinać się przed spotkaniem. Wolałem wiedzieć mniej, ale wyjść spokojniejszym na kort.

Wnioski?

- Pozytywne. Dobry mecz w dobrych okolicznościach - moja publiczność i mój kort. Wiem, że muszę dużo popracować nad rozwojem fizycznym, bo tym elementem znacznie ustępowałem Brzezickiemu. Muszę też sporo jeździć i grać w turniejach, by poprawiać umiejętności i zyskiwać doświadczenie.

Za rok będzie łatwiej?

- Mam nadzieję, że za rok zagram dużo lepiej. Nie musi być łatwiej, bo tu rywale są naprawdę mocni, ale ja chcę zagrać lepiej. Czeka mnie sporo pracy.

Do Szczecina ściągano ciebie w trybie awaryjnym.

- Przed sezonem ustalaliśmy z trenerem grafik startów i występ w Pekao Open nie był priorytetem. Chciałem zagrać, ale nie przygotowywałem się specjalnie do tej imprezy. Szanse na występ miałem małe, więc pojechałem na turniej ITF na Słowacji. Tam się okazało, że mogę zagrać w Szczecinie. Zadzwonił pan Ireneusz Maciocha, zaproponował "dziką kartę" i dlatego tak na szybkiego byłem ściągany. Ucieszyłem się, bo lubię grać u siebie. Perspektywa gry w turnieju głównym spadła na mnie tak nieoczekiwanie, nie załamała mnie. Takie nauczki mi się przydadzą na przyszłość.

Głośno o tobie było w Szczecinie przed rokiem, gdy wygrałeś olimpiadę młodzieży. Przez ostatnie miesiące nie było już słychać o sukcesach.

- Głośno było przede wszystkim dlatego, że olimpiada odbywała się w Szczecinie. Niedawno uczestniczyłem w MP i je wygrałem, ale... zwycięstwo przyszło mi znacznie trudniej i było znacznie ciszej. Staram się jeździć na turnieje wyższej rangi, gram z lepszymi zawodnikami, a to oznacza częste porażki. Z trenerem po cichu szykujemy się do sezonu zimowego i turniejów ITF. A od lata kolejny etap.

Dorosły?

- Raczej tak. Sezon zimowy zaczynamy późno, bo w styczniu. Przed nami trzy miesiące pracy, szczególnie nad przygotowaniem fizycznym. Od efektów tej pracy będą zależeć wyniki. Na razie w planach mam dwa turnieje w kraju, kilka występów za granicą. Liczę też na poprawę rankingu juniorskiego. Chciałbym łapać się do turniejów głównych zawodów Wielkiego Szlema. Latem będę próbował grać "futuresy" [grają w nich zawodnicy o słabszych rankingach - red.], próbował gdzieś łapać "dzikie karty" do lepszych imprez. Mam nadzieję, że będą coraz lepsze.

Czy umiejętności, które już pan posiada, mogą wystarczyć na rywalizację z tenisistami z piątej, szóstej setki rankingu ATP?

- Pod względem czysto tenisowym nasze umiejętności są podobne. Potrafię to, co oni, ale mają nade mną przewagę fizyczną. Lepiej wytrzymują długie wymiany, mocniej biją piłki, a to przekłada się na grę.

A głowa?

- Sfera psychiczna też musi się poprawić, choć teraz nie mam z głową problemów. Nie mam obaw przed żadnym pojedynkiem. Do każdego staram się podejść bardzo skoncentrowany. Jestem pewny siebie, nie mam wahań, gram z uśmiechem na twarzy.

Na razie musisz łączyć grę z nauką. Czy tenis będzie sposobem na twoje życie?

- Zaczynamy to wszystko układać pod tenis, zawodowe turnieje. Chcę tego. Mam nadzieję, że się przebiję, że będę mógł zarabiać i cieszyć się tym, co robię z wielką radością. Nie ukrywam, że ustalamy sobie długofalowy plan, w którym jestem na pierwszym miejscu w rankingu. Trzeba mieć takie plany, by umieć potrafić się skoncentrować na swoich zadaniach i pracy.

Wzór tenisisty?

- Połączenie Rogera Federera za jego mentalną pewność siebie i Pete Samprasa za styl gry.

Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin

 
SPONSORZY:

    POMAGAJĄ MI:

     TENIS - LINKI


Core Tennis

Polski Związek Tenisowy



GALERIE:


SONDA
Sonda
        www.gryf.pl

 | Witam | Biografia | Sprzęt | Ranking | Wyniki | Media o mnie | Galerie | Linki | E-mail | 

 | GW 2008-11-04 | GW 2008-09-19 | 
Tematyką tych stron jest: tenis, szczecin, tenisista, skt, pzt, Rafał Gozdur, tenisa, babolat